Planowana farma trzody chlewnej w Buczku stawia pod znakiem zapytania mieszkańców i organizacje ekologiczne
Planowane jest postawienie fermy trzody chlewnej w miejscowości Buczek, pomimo gwałtownych niezadowoleń mieszkańców, które utrzymują się od 2018 roku. Organizacje zajmujące się ochroną środowiska nawołują do wprowadzenia moratorium, które by zapobiegło tworzeniu kolejnych ferm. Tymczasem, producenci drobiarscy wskazują na przykład Francji, gdzie uchwalono prawo mające na celu ochronę rolników przed potencjalnymi skargami ze strony sąsiadów.
Koalicja Społeczna Stop Fermom Przemysłowym podkreśla, że im więcej ferm przemysłowych pojawia się w Polsce, tym większa jest liczba protestów na terenach wiejskich przeciwko przekształcaniu rolnictwa w kierunku przemysłowym. Statystyki pokazują, że co tydzień w różnych miejscach Polski wybucha średnio jeden lub dwa nowe protesty.
W ramach monitoringu sytuacji w latach 2011-2019 Koalicja zdołała zarejestrować łącznie 540 protestów. W szczególności dotyczyło to ferm kurzych i świńskich, gdzie trend wzrostowy był najbardziej widoczny.
Mimo to, plany na budowę fermy w Buczku dalej są realizowane. Czasem udaje się lokalnym społecznościom powstrzymać takie inwestycje – na taki obrót spraw liczą obecnie mieszkańcy gminy Jeżewo z powiatu świeckiego. Są oni przeciwnikami budowy fermy trzody chlewnej w Buczku i protestują przeciwko temu od 2018 roku. Według planów, w pięciu budynkach inwentarskich planuje się hodowlę 989,82 DJP trzody chlewnej, co obejmuje 602 lochy, 3072 prosięta, 3072 warchlaki, 3456 tuczniki, 120 tuczniki żeńskie i 5 knurów.
Mimo częstych protestów, decyzja wójta okazała się pozytywna dla budowy fermy. Protestujący obawiają się, że w przyszłości plan zagospodarowania może ulec zmianie, co doprowadzi do rozbudowy fermy.